W Leśnictwie Narzym k. Działdowa usuwają barszcz Sosnowskiego
Na Warmii i Mazurach trwają prace związane z usuwaniem barszczu Sosnowskiego. We wtorek 15 maja zabiegi wykaszania tej rośliny inwazyjnej rozpoczęto na terenie Leśnictwa Narzym, k. Działdowa.
W 2018 roku na walkę z barszczem Sosnowskiego zdecydowało się sześć samorządów i dwa nadleśnictwa z Warmii i Mazur. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie na ten cel przeznaczył 200 tys. zł. Wśród beneficjentów środków nie zabrakło Nadleśnictwa Dwukoły, które na terenie swojego Leśnictwa Narzym zidentyfikowało prawie jednohektarowy obszar występowania barszczu Sosnowskiego.
– Roślina ta występuje w naszym leśnictwie w młodniku sosnowo- dębowym – mówi leśniczy Leśnictwa Narzym Krzysztof Budziłowski. – W minionych latach barszcz Sosnowskiego w tym miejscu osiągał takie rozmiary, że górował nad ponad dwudziestoletnimi dębami. Z okolicznych pól udało się tą roślinę skutecznie wyplenić. Teraz my musimy poradzić sobie z nią w naszym lesie, aby nie rozprzestrzeniła się w inne miejsca – dodaje.
Barszcz Sosnowskiego w Leśnictwie Narzym będzie zwalczany w trzech etapach. We wtorek 15 maja rozpoczęły się prace związane z mechanicznym wykaszaniem już prawie metrowych roślin. Za kilka tygodni to co odrośnie zostanie spryskane chemicznie. Kolejnym etapem będzie ponowne wykaszanie mechaniczne.
– Chcemy nie tyko nie dopuścić do dalszego rozprzestrzeniania się tej rośliny, ale przed wszystkim sprawić, aby ten ponad dwudziestoletni las mógł normalnie rosnąć, ponieważ barszcz Sosnowskiego ma bardzo duże liście, które zabierają światło innym roślinom – tłumaczy leśniczy Krzysztof Budziłowski.
W minionym roku skutecznie o środki na likwidację barszczu Sosnowskiego aplikowało Nadleśnictwo Górowo Iławeckie, gdzie zidentyfikowano siedliska tej groźnej rośliny w leśnictwach: Jarzeń, Stabławki, Mała Wola i Stejno. W 2018 działaniem zostanie objętych ponad 3 ha terenu. Koszt całości zadania oszacowano na 9,72 tys. zł, z czego 6,72 tys. zł to środki własne. W minionym roku na usuwanie barszczu Sosnowskiego dzięki wsparciu WFOŚiGW w Olsztynie zdecydowało się pięć samorządów: Sorkwity, Jeziorany, Gołdap, Wieliczki, Kolno i jedno nadleśnictwo- Górowo Iławeckie. Wówczas roślinę usunięto z obszaru ponad 100 ha. W bieżącym roku barszcz Sosnowskiego zostanie usunięty z terenu ponad 140 ha.
O barszczu
Barszcz Sosnowskiego to groźna roślina, która jest bardzo niebezpieczna dla ludzi. Kontakt z nią powoduje oparzenie skóry, podobne do tych powstałych od oparzenia wrzątkiem, czego następstwem są ropne pęcherze gojące się nawet przez kilka lat. Ten inwazyjny chwast przybył do nas z terenów byłego ZSRR jako „roślina cud”, która miał rozwiązać problemy żywieniowe naszego bydła. Zrobiono to bez jakichkolwiek badań i ewentualnych konsekwencji. Barszcz Sosnowskiego jest szczególnie niebezpieczny w okresie kwitnienia i owocowania, kiedy to odnotowuje się wysoką temperaturę powietrza. Wtedy nawet pośredni kontakt z tą rośliną może doprowadzić do poparzenia skóry.
Zwalczanie
Barszcz Sosnowskiego zwalcza się najczęściej dwoma metodami: mechaniczną (koszenie) i chemiczną (najczęściej opryski Roundup). W celu uzyskania oczekiwanego efektu polegającego na całkowitym zlikwidowaniu tej rośliny inwazyjnej działania te muszą być realizowane corocznie nieprzerwanie przez kilka sezonów wegetacyjnych. Pierwsze zalecane zabiegi należy wykonać w okresie wiosennym (do końca maja) zanim rośliny osiągną znaczną wysokość. Praca te należy powtórzyć w następnych miesiącach, w przypadkach zaobserwowania wschodów młodych roślin. Metoda mechaniczna polega na kilkukrotnym wykaszaniu terenów, na których rośnie barszcz (w okresie od maja do października). Do metody chemicznej użyte zostaną środki chemiczne przeznaczone do zwalczania chwastów, pozwalające w znacznym stopniu na zniszczenie zwalczanej rośliny.