Rozmowa z Dorotą Daniluk, z-cą Warmińsko-Mazurskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii w Olsztynie

38 przypadków Afrykańskiego Pomoru Świń u dzików na Warmii i Mazurach, to brzmi poważnie. Choroba atakuje ze wschodu, między innymi rejon powiatu ełckiego i piskiego. Dotarła też do nas z północy, zza rosyjskiej granicy i objęła rejon powiatu braniewskiego i bartoszyckiego.

 – Jest coraz gorzej, jak możemy z nią walczyć?

 – W przypadku rolników, to muszą oni bezwzględnie mieć tak zabezpieczone gospodarstwa, aby wirus nie przedostał się ze środowiska zewnętrznego do pomieszczeń, gdzie przebywają zwierzęta wrażliwe tj. świnie. To jest tak zwana bioasekuracja, która jest szczegółowo opisana w rozporządzeniach, z którymi rolnik powinien się zapoznać (red. Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie środków podejmowanych w związku z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń z dnia 6 maja 2015 r., Dz.U. z 2015 r. poz. 711 ze zm. a w szczególności zmiana do powyższego rozporządzenia z dnia 9 lutego 2018 r. opublikowana pod poz.360). To rozporządzenie określa m.in. zasady bioasekuracji obowiązujące  zarówno w trzech obszarach występowania choroby: obszarze ochronnym (żółtym), obszarze objętym ograniczeniami (czerwonym) i obszar zagrożenia (niebieskim), jak i na pozostałym, tzw. wolnym od asf obszarze naszego kraju. Dlatego też bardzo ważne jest, aby wszyscy hodowcy świń zapoznali się z zapisami dotyczącymi bioasekuracji, no i oczywiście stosowali je w swoich gospodarstwach.

 – A myśliwi?

– Ich rola jest bardzo duża. Niestety nie ma w prawie wytycznych, jak mają się zachować po polowaniu, jakich zasad bioasekuracji powinni przestrzegać. Oczywiście mówimy o tym na wszelkich spotkaniach z myśliwymi, ale nie mamy prawnych możliwości wyegzekwowania tego.

 – Więc trzeba się odwoływać do rozsądku i sumień myśliwych i liczyć na ich chęć współpracy. A kiedy skończy się odstrzał redukcyjny dzików?

– Odstrzał powinien trwać cały rok, ponieważ zmierzamy do depopulacji dzików, na wschód od Wisły, takie są zalecenia Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Populacja tych zwierząt ma być obniżona do 1 dzika na 10 kilometrów kwadratowych, dlatego te odstrzały powinny trwać cały rok i powinny być intensywne. To teraz nieuchronna konieczność. Trzeba pamiętać, że przede wszystkim dziki są rezerwuarem wirusa i jego siewcą. Z zakażonego środowiska, bez zachowania zasad bioasekuracji, bardzo szybko wirusa możemy zawlec do gospodarstw utrzymujących świnie.

 -Jak długo trwa walka z ASF?

– Wirus w populacji dzików utrzymuje się w kraju od czterech lat. Dochodzi do przenoszenia go między poszczególnymi osobnikami a następnie watahami, dlatego celem depopulacji jest to, aby przerwać ten łańcuch tj. przerwać rozprzestrzenianie się choroby poprzez zakażanie kolejnych osobników  i wyeliminować wirusa ze środowiska.

 -Jak powinni się zachowywać myśliwi w tej sytuacji?

– Już po odstrzeleniu dzika i jego wypatroszeniu powinno się od razu zastosować procedurę bezpieczeństwa. Myśliwi muszą zdawać sobie sprawę, że wszystko, co zostaje na łowisku jest potencjalnym źródłem zakażenia, w szczególności  ziemia zanieczyszczona krwią, pozostawione narogi. Po wypatroszeniu powinno to być zebrane, zdezynfekowane i głęboko zakopane, tak, aby się do tego nie dostały zwierzęta padlinożerne. Ubrania, nóż, buty, pojemniki do przewozu tusz, płachty, powinny być dokładnie umyte i również zdezynfekowane, tak samo koła pojazdów – myśliwi muszą wiedzieć, że wszystko co miało kontakt z zakażonym dzikiem, jest wektorem wirusa. Jeżeli myśliwy bierze tuszę na własny użytek, to powinien pamiętać, że wirus może się utrzymywać w mrożonym mięsie nawet trzy lata. Oczywiście ludziom nie zagraża, ale każde resztki, nawet kanapki z wędliną wyrzucane bezwiednie do lasu, do śmietników, gdzie przychodzą zwierzęta, mogą przenieść wirusa na dziki, albo na trzodę chlewną. Proszę sobie wyobrazić, że mijają te trzy lata, teren jest już wolny od wirusa, a resztki z zamrażarki trafiają do środowiska. Jeżeli były to resztki zakażone wirusem to choroba ponownie się rozprzestrzenia. Tylko bardzo wysoka temperatura, gotowanie, smażenie niszczy wirusa. Wędzenie niestety nie. I o tym wszystkim powinien pamiętać myśliwy. Oczywiście zasady bezpieczeństwa dotyczą nie tylko rolników i myśliwych. Każda osoba, która jest w lesie powinna się wyzbyć nawyku, jaki zazwyczaj mamy. Bezmyślnie wyrzucamy resztki jedzenia gdzie popadnie. Absolutnie nie powinniśmy tego robić. Dodam, że w strefie żółtej, czerwonej i niebieskiej badane są wszystkie dziki odstrzelone i padłe (w tym zabite w wypadkach komunikacyjnych). Poza tymi obszarami, w tak zwanej wolnej strefie od ASF-u, badane są tylko padłe dziki, albo te które zginęły w wypadkach komunikacyjnych. O każdym przypadku znalezienia padłego dzika musi być poinformowany powiatowy lekarz weterynarii. Choroba wciąż się rozprzestrzenia i bez współpracy służb, rolników, myśliwych, leśników, ale i każdego z nas, nie uda się jej opanować.

Rozmawiała Aniela U. Smoczyńska

Accessibility Toolbar